czwartek, 7 maja 2015

Promocji ciąg dalszy

Wszystkie wiecie o co chodzi :) -49% na kosmetyki do ust i paznokci. Miałam na tę okazję zaplanowane zakupy. Chciałam kupić ostrą, różową pomadkę, wpadającą nawet w fuksję. Także chciałam kolejną odżywkę Sally Hansen, tym razem stymulującą wzrost paznokcia. Przejdę do rzeczy:


A więc jest odżywka do paznokci Sally Hansen nailgrowth Miracle, używa się ją co 2 dni, nakładając jedną warstwę. Ciekawe czy rzeczywiście przyśpieszy wzrost. Jakiś miesiąc temu kupiłam wersję Strenghtener. Rzeczywiście wzmacnia paznokcie, ale wzrost średnio przyśpieszony, więc spróbujemy jak sprawdzi się złota buteleczka :)

Jest też lakier, taki kolor jaki chciałam, z Miss Sporty. Lakierów nie kupowałam dużo z dwóch powodów. Po pierwsze mam ich sporo, a rzadko używam przez to, że paznokcie są słabe i rozdwajające się . Po drugie zbliża się sezon, czyli praca. A ja do pracy nie mogę malować paznokci :)


No i są pomadki. Byłam nastawiona, że kupię tę w czarnym opakowaniu, z Wibo. Po promocji była za 5 zł. Drugą, z Astora, kupiła mi mama. Miałam sobie wybrać jaką chcę. Wybrałam bardzo podobną, zupełnie nieświadomie. Troszkę obwiniam za to brak testerów. Klientki chcą sprawdzić kolor, a nie mają jak, bo przecież nie można otwierać normalnych wersji produktów. Szkoda. Tylko nic dziwnego, że później te wersje na sprzedaż są otwarte i używane. Ja nie chciałam sprawdzać i maziać kolejnej pomadki i to chyba był mój błąd. Chociaż z drugiej strony, skoro o takim kolorze marzyłam, to mam zapasik :)

Obie pomadki są matowe i obie (to już sprawdzone) są bardzo trwałe, naprawdę! Astor ma nieco ciemniejszy odcień. Obie ładnie pachną. Choć zapach Wibowskiej jest lepszy w linii Glossy Temptation. Również tańszą pomadką trudniej się maluje. Ale obie polecam. Bardzo polubiłam ten kolor. Mam nadzieję, że mi pasuje :)


 Miłego dnia! Chwalcie się swoimi zakupami :)
Paulina

poniedziałek, 4 maja 2015

Wolne!

Hej :)
Jak dobrze być jeszcze w drugiej klasie liceum! Mam teraz tydzień wolnego, wspaniale :) Z całego serca wspieram maturzystów, nie cieszę się z Waszego nieszczęścia, naprawdę. Weekend w Poznaniu zaowocował wizytą w drogerii Hebe. Żadne wielkie zakupy. Jedynie gumki Invisibobble w czarnym wydaniu. No i także antyperspirant Adidas, bo akurat był na promocji. Przed powrotem weszłam do sklepu po jakąś gazetkę na drogę. Kupiłam Glamour, chociaż nie jestem fanką artykułów w niej publikowanych. Akurat to wydanie było z lakierem do paznokci Essence. Nie byłam sprzymierzeńcem lakierów tej firmy. Nie miałam dużego doświadczenia, ale coś czułam, że nie są zbyt trwałe. Ten lakier ma jednak inny napis na etykietce: "the gel nail polish". Podobno jest dużo bardziej trwały. Tego jeszcze nie wiem, bo dopiero pomalowałam :) Jedyne spostrzeżenia, jakimi już mogę się podzielić, to fakt, że lakier ma gęstszą konsystencję, już nie tak wodnistą, jak poprzednio. Ponadto bardzo szybko wysycha i dwie warstwy w zupełności wystarczą, by uzyskać intensywny kolor. Chyba się polubimy :)



A Wy, już testowałyście te nowe twórczości od Essence?
Dobrej nocy :)

niedziela, 3 maja 2015

Czwartkowe łupy

Heej!
Jak zapowiadałam, w czwartek, razem z moimi przyjaciółkami, nieco poszalałyśmy. Rossmann był dla nas poszkolnym wytchnieniem. W piątek wyjechałam do siostry, która mieszka w Poznaniu, a przed wyjazdem zawiódł internet, więc notka pojawia się dopiero teraz. Choć nie wiem przed kim się tłumaczę, bo ten blog czytają chyba 3 osoby :D
W każdym razie, może po tym poście pojawi się ktoś czwarty :) No to do rzeczy!


Czyyyli kupiłam wszystko to, co chciałam :)
Po kolei: 

Piękna paletka z Wibo. Podobała mi się, ale namówiły mnie do niej moje ulubione towarzyszki zakupowe. One wzięły w innej wersji kolorystycznej. Zapłacił za nią mój kochany chłopak, który zna moje zamiłowanie do kosmetyków :) Piękne kolorki, od jasnego beżu, przez piękne odcienie różu, delikatnej pomarańczy, brązy, do brokatowej czerni. Przetestowane, wyglądają pięknie :)

Kredka Astor Perfect Stay. Czekałam na promocję, żeby ją kupić. Ma cudowny, matowy, bladoróżowy odcień. Można używać jako liner i jako cień. Też zdążyłam się już z nią polubić :)

Kredki Bourjois Contour Clubbing, wodoodporne. Najlepsze kredki jakie miałam! Mam trochę opadające powieki, może lekko tłuste i nawet jeśli nałożę niektóre kredki na podkład, korektor czy cień, to i tak się rozmazują. Na szczęście nie te. Te mają naprawdę dobrą trwałość. Miałam brązową, ale widzicie ile mi z niej zostało :) Już trudno było ją ostrzyć, więc wylądowała w śmietniku. Kupiłam więc kolejną, bo sprawdzona i bardzo trwała. Wzięłam także fioletowa, bo podobno pasuje do zielonookich blondynek. Mam nadzieję, że to prawda :) Z tej serii mam także granatowy okaz :)

No i tusz. Tusz co prawda dostałam miesiąc temu, ale planowałam, że korzystając z promocji, kupię maskarę Eveline. Moje rzęsy, jak już pisałam, nie za długie i niezbyt gęste nie polubią się z każdą szczoteczką. Za to ta przypadła im do gustu :) Rzeczywiście lekko podkręcająca, a także naprawdę trwała (użyłam jej, kiedy malowałam się na imprezę, po powrocie ani trochę się nie osypywała).

Fajnie jakbyście pochwaliły się swoimi rossmanowymi zakupami. Albo łupami z innych drogerii, w Hebe, Naturze i Super Pharmie też są różne okazje :) Czekam jeszcze na 49% na usta i paznokcie. Marzy mi się jedna pomadka...

Miłej nocy!
Paulina